„Kto
się schował?” autorstwa japońskiego ilustratora, Satoru Onishi, to książka dość
nietypowa. Brak w niej fabuły, akcji, dialogów, opisów oraz narracji. Do snu jej
dziecku nie poczytamy, wierszyka na pamięć też się nie nauczy. W dodatku
obrazki na każdej stronie niemal takie same. Cóż zatem w niej wyjątkowego?
„Kto się schował?” to książka-zagadka. To zaproszenie do
zabawy. To wariacje na temat popularnej gry „memory”. Na pierwszych dwóch
stronach poznajemy osiemnastu zwierzęcych bohaterów rzeczonej łamigłówki. Stoją
równo w trzech rządkach opatrzeni podpisami. Są wśród nich pies, tygrys,
hipopotam, zebra, niedźwiedź, renifer, kangur, lew, zając, żyrafa, małpa, byk,
nosorożec, świnia, baran, kogut, słoń i kot. Ubarwienie renifera, świnki czy
zebry może wydać się nieco dyskusyjne, ale w końcu od czego wyobraźnia? Kiedy
przewracamy kartkę, tło staje się żółte i wtapia się w nie renifer (tak,
żółty). Kto się schował? – pyta autor. Następne strony przynoszą kolejne
zagadki. Ktoś jest zły, ktoś zasnął, ktoś się odwrócił czy też jednocześnie
ukryło się kilka zwierzątek. Na końcu na czarnym tle widać tylko ich oczy...
„Kto
się schował?” to przede wszystkim dużo frajdy dla czytelników niezależnie od ich
wieku (książka była przeze mnie testowana na niespełna dwulatku, pięcio- i
ośmiolatce). Młodsze dzieci będą z niej korzystać jednak o wiele dłużej.
Najpierw mogą się bawić w odszukiwanie i nazywanie poszczególnych zwierzątek, a
później dopiero rozwiązywać zagadki zadane przez autora. Przy okazji maluchy poćwiczą
koncentrację, pamięć i spostrzegawczość. Kiedy i w tej dziedzinie zostaną
ekspertami, to pole do popisu będą mieli rodzice, wymyślając kolejne pytania.
Kto jest niebieski? Kto ma paski?
Po
jakimś czasie dzieci zapamiętają rozwiązania wszystkich zagadek, a wtedy dobrze
jest tę książkę, nomen omen, schować
na parę tygodni. Po takiej przerwie witana bywa zazwyczaj z entuzjazmem. : )
Autor: Satoru Onishi
Tytuł: Kto się schował?
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Alfabet
Ilość stron: 32