wtorek, 17 czerwca 2014

Kropeczkowe Love

Na środku pierwszej strony żółci się tajemnicza kropka. Na kolejnej również, ale umieszczony pod kropką krótki tekst zachęca do jej naciśnięcia i przewrócenia kartki. Wykonanie pierwszego zadania uruchamia całą lawinę zdarzeń. Kropki zaczynają się dwoić i troić. Zmieniać kolory. Ustawiać w rządku. Rozsypywać. Przesuwać się to w lewą, to znów w prawą stronę. Zamieniać się miejscami. Znikać. Dają się też zdmuchnąć z kartki, po czym wracają za sprawą magicznych klaśnięć, które mają również moc ich powiększania coraz bardziej, i bardziej, i bardziej… 


Książka „Naciśnij mnie”, która została opublikowana w Polsce przez wydawnictwo Babaryba w 2011 roku, stała się już międzynarodowym bestsellerem (wydano ją w ponad 20 krajach świata). Jej autor i ilustrator, Hervé Tullet, dał się poznać jako twórca książek wyjątkowych, które swą nietypowością urzekają nie tylko młodych czytelników. Niestety, większość z tych pozycji nie jest jeszcze dostępna w Polsce (jak np. “The Game in the Dark” – książka, która świeci w ciemności, doskonała do oglądania przed snem), ale warto zaznaczyć, że sukcesywnie się na rynku księgarskim pojawiają. „Naciśnij mnie”, za którą autor był wielokrotnie nagradzany, czaruje minimalizmem i pomysłowością. 


Książki Hervé Tulleta to niebanalne książki-gry, książki-zabawki, książki-inspiracje, które zachęcają do układania własnych opowieści. Książki interaktywne, których wspólne czytanie jest świetną przygodą. Autor jest oszczędny w słowach. Przemawia najczęściej obrazem (lubi proste formy), konceptem, dowcipem. Tutaj nie ma kończącego historię morału. Zamiast niego pytanie: „pobawimy się raz jeszcze”? W odpowiedzi gwarancja niczym niezmąconej radości z kolejnego czytania. 


Przy okazji można też się czegoś nauczyć, chociażby rozróżniania podstawowych kolorów (a także pochodnych, bo kiedy kropki się spotkają, daje się zaobserwować, jak mieszają się barwy). Czytanie „Naciśnij mnie” to także mały sprawdzian z liczenia (do pięciu) czy odróżniania prawej strony od lewej. Celowanie małymi paluszkami w odpowiednie kropki, ich zdmuchiwanie czy potrząsanie całą książką rozwija umiejętności psychomotoryczne. Ale to wszystko jakby mimochodem, w gratisie, bo zabawa jest najważniejsza.

Autor: Hervé Tullet
Tytuł: Naciśnij mnie
Tłumaczenie: Marta Tychmanowicz
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 56
Wydawnictwo: Babaryba

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Ledwie oczy przetrzeć zdołam

Szósta rano. A może nawet ciut przed. Obudził się. Ja próbuję spać dalej. Czuję na sobie badawcze spojrzenie. Wyczulone na każdy ruch. Na najmniejsze drgnienie powiek. "Nie śpis jus?". "Śpię, śpię" - mamroczę, uświadamiając sobie poniewczasie, że trzeba było jednak milczeć. "Tak? A czemu ja nie śpiem?". No właśnie. Czemu? Z żalem żegnam resztki snu, gdy w Młodziaku budzi się przemożna chęć czytania. "Ja, ja psyniese! O Meli!". I tak między szóstą a siódmą sprawdzamy, co słychać u Meli i czy nadal uderzyła się tylko w plaster. Czy Pan Wrona kolejny raz będzie pluł mrożonym szpinakiem. I czy Cynamon i Trusia się pogodzą. Operację tę powtarzamy też między szóstą a siódmą wieczorem. Lektur nie zmieniamy. Taki etap. 

wtorek, 3 czerwca 2014

Do góry nogami

Rozumiem, że po chorobie organizm musi się zregenerować. Rozumiem, że uzupełnia utracone mikroelementy. Rozumiem. Naprawdę rozumiem. Ale żeby o trzeciej zero dziewięć? O trzeciej zero dziewięć obudzić się i oznajmić: "mama, ciem bułke z mafłem na talezyku".

Nie żartował. Nie majaczył. Zjadł. Suchą. Tyle udało mi się wynegocjować.