wtorek, 3 czerwca 2014

Do góry nogami

Rozumiem, że po chorobie organizm musi się zregenerować. Rozumiem, że uzupełnia utracone mikroelementy. Rozumiem. Naprawdę rozumiem. Ale żeby o trzeciej zero dziewięć? O trzeciej zero dziewięć obudzić się i oznajmić: "mama, ciem bułke z mafłem na talezyku".

Nie żartował. Nie majaczył. Zjadł. Suchą. Tyle udało mi się wynegocjować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz