sobota, 31 maja 2014

Jońćka

Kiedy odbierany ze żłobka Młodziak mówi: "daj mi jońćkę", to można podejrzewać, że coś jest nie tak. Kiedy przez następne godziny uśmiecha się przymilnie, co rusz powtarzając: "moja mama", owo przypuszczenie graniczy już z pewnością. Kiedy zapyta jeszcze: "cy mozes się do mnie tjochę u(ś)miechnąć", należy się spodziewać rychłej wizyty u lekarza. 
Tym razem złapała go wirusówka-jelitówka.
I tak od Dnia Matki do Dnia Dziecka spędziliśmy czas na czynnościach, których opisem nie będziemy zaprzątać uwagi Drogiego Czytelnika. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz